"...Potrzeba było trzynastu lat, sześciu albumów oraz niezliczonej ilości
kłótni i pojednań, by Goo Goo Dolls stali się tym, czym są dzisiaj:
zespołem rockowym, który pewnie odnotowuje kolejne hity na liście Top
Forty i pewnie sprzedaje miliony nagrań, a wszystko to w czasach, kiedy
coś takiego rzadko udaje się zespołom rockowym, a wiele największych
sprzedaży popu pochodzi od artystów jedynie o kilka lat starszych niż
kariera Goo Goo Dolls..." [Chris Heath, "Rolling Stone Magazine", 1999]
1985
Johnny Rzeznik jest na pierwszym roku college'u. Gra w punkowej kapeli The Beaumonts. W jej składzie jest
Paul Takac, kuzyn Robby'ego. Po pewnym czasie Robby, student kończący właśnie college, zajmuje
miejsce Paula. Potem The Beaumonts rozpadają się.
1986
Na początku roku Robby i John postanawiają założyć własny zespół. Dołącza do nich perkusista George
Tutuska, szkolny przyjaciel Robby'ego. Tak powstaje Sex Maggots, którego członkowie w pośpiechu, ze
względów "cenzuralnych", zmieniają następnie nazwę na Goo Goo Dolls. Robby wzdycha po latach:
"Gdybyśmy mieli wtedy 15 minut więcej..."
John pisze większość muzyki, ale autorem tekstów i głównym wokalistą kapeli jest Robby, który "śpiewa z
konieczności, gdyż John, który boi się nawet mówić bez zasłaniania ust, nie podszedłby do mikrofonu".
Szczytem marzeń i aspiracji chłopców jest kontrakt z jakimś niewielkim wydawcą, wydanie płyty i wystąpienie
jako główny zespół sobotniego wieczoru w buffalowskim klubie Continental, jedynym miejscu gdzie punkowe
kapele mają szansę zagrać koncert, prowadzonym przez niejakiego Buda, według Johna odpowiedzialnego
za rozwój świetnej oryginalnej sceny muzycznej miasta.
1987
Na mocy kontraktu podpisanego wcześniej z małym niezależnym wydawcą, Mercanary, przejętego następnie
przez nieco większą firmę Celluloid Records, wyprodukowany zostaje debiut fonograficzny zespołu, album
zatytułowany po prostu "Goo Goo Dolls". Jego budżet wynosi 750 dolarów (koszt wynajęcia studia). Po raz
pierwszy John decyduje się "coś" zaśpiewać. Robby'emu udaje się nakłonić go do pociągnięcia wokalu
wspomagającego (tzw. "chórki"). R.T: "Nie sądzę, że John miał wtedy jakiekolwiek pojęcie o tym, że potrafi
śpiewać. Musieliśmy dosłownie wyłączać wszystkie światła w studio. Nie wierzył, że potrafi robić cokolwiek.
Naprawdę". Warunki zawartej umowy to 1500 dolarów za 6 kolejnych albumów. Celluloid zgarnia 90% zysku,
zespół sam opłaca rachunki. Ostatecznie GGD zrywają kontrakt zwyczajnie go ignorując.
1989
Wychodzi drugi krążek Lalek, "Jed", wydany przez Enigma / Death Records, nową wytwórnię Goosów.
Albumy się nie sprzedają, ale dzięki nieustającym trasom koncertowym kapela staje się atrakcją klubową na
środkowym zachodzie i południu, a lokalnie w Buffalo zyskuje status kultowej. Na tym albumie John już nie
tylko komponuje muzykę, ale także samodzielnie wykonuje 2 utwory ("Up Yours" i "James Dean").
1990
Odkryty przez zespół większy wydawca, Metal Blade Records, wydaje trzeci album Dollsów, "Hold Me Up",
którego tytuł jest hołdem złożonym wobec katolickiej wiary członków zespołu. Według Johna to swoiste
"duchowe oświadczenie". I tu wykonuje on już mnóstwo kawałków. Jest również w pełni ich autorem (muzyka
& teksty). J.R: "Poczułem, że mam coś do przekazania. Do głowy zaczęły przychodzić mi pomysły".
Niestety, kontrakt zawarty z Metal Blade wcale nie okaże się wiele lepszym od poprzednich...
1991
Zaczyna się przygoda z kinem. John komponuje utwór "I'm Awake Now" do ścieżki dźwiękowej szóstej części
"Koszmaru Z Ulicy Wiązów", w której udział swój ma także m.in. Iggy Pop oraz mnóstwo kapel metalowych.
Dla Goosów taki początek to zaszczyt.
1993
Czwarty album zespołu, "Superstar Car Wash", zawdzięcza swój tytuł myjni samochodowej w Buffalo, której
zdjęcie znajduje się zresztą na okładce płyty. Wytwórnia Metal Blade obiera sobie za dystrybutora Warner
Bros. Records. Krążek ten przynosi pierwszy, niewielki jeszcze, sukces. Siódma z kolei piosenka albumu
staje się regionalnym hitem, ale sprzedaż dotychczasowych nagrań utrzymuje się nadal na poziomie 50 do
80 tysięcy kopii. "We Are The Normal" to przepiękna ballada będąca efektem współpracy Johna (muzyka) z
Paulem Westerbergiem (słowa), liderem mineapolijskiej grupy The Replacements, która wywarła ogromny
wpływ na przyszłą twórczość młodych muzyków z Buffalo.
Pojawia się zainteresowanie lokalnej prasy (Buffalo News). Zespół udaje się w półroczną trasę po Stanach,
podczas której otwiera koncerty Soul Asylum, "wpada" również na chwilę do Europy, nagrywa sporo
programów telewizyjnych (m. in. ich pierwsze pojawienie się w słynnym talkshow Conana O'Briena) i
przykuwa coraz większą uwagę krytyków. Dostaje dobre recenzje, za którymi jednak nadal nie idzie lepsza
sprzedaż.
1994
Dollsi nagrywają cover stonesowej "Bitch" jako ich wkład w album "No Alternative", zarejestrowany by
wesprzeć walkę z AIDS. Działalność charytatywna zespołu obejmuje już wiele sfer.
Wracają do Buffalo gdzie w lokalnym studio nagrywają nową płytę. Większość tracków powstaje w stanie
Nowy Jork pod okiem producenta Lou Giordano, jednak 2 covery dodane na końcu albumu, "Disconnected"
z repertuaru buffalowskiej punkowej grupy The Enemies oraz "Slave Girl", oryginalnie w wykonaniu
australijskich Lime Spiders, zostają nagrane w studio w Los Angeles z pomocą Roba Cavallo.
To jest ostatni materiał jaki rejestruje z GGD George Tutuska. Zaraz po wyjściu ze studia Dollsi znajdują się
na najpoważniejszym jak dotąd zakręcie. Wieloletnie, narastające nieporozumienia między Johnem a
Georgem osiągają swoje apogeum. Rzeznik uważa, że Tutuska jest niewystarczająco zaangażowany w
zespół. Takac, będący przez 9 lat rozjemcą dwójki swych przyjaciół, nie jest już dłużej w stanie sterować ich
wyraźnymi różnicami. Po kolejnej kłótni John dzwoni do Robby'ego i oświadcza, że to już koniec...
R.T: "Zareagowałem tak jak to sobie można wyobrazić. Zażyłem garść Valium, piłem dokąd już nic nie
widziałem, a potem spałem przez 2 dni. Kiedy się obudziłem zadzwoniłem do Johna: Oto najszczerszy
wobec Boga sposób jak to widzę. Odkąd byliśmy dzieciakami dzieliliśmy to samo marzenie. Dlaczego się
zatrzymujemy? To bez sensu. Przecież chcemy tego samego." Na pytanie zadane przez reportera czy myśli,
że John zadzwoniłby wtedy do niego gdyby on tego nie zrobił, Robby odpowiada: "W moim sercu chcę tak
myśleć". Na to samo pytanie John odpowiada cicho: "Nie, nie zadzwoniłbym."
Robby i John decydują się sformować zespół ponownie, już bez Georga. R.T: "Nie sądzę by przez kilka
ostatnich lat naszego wspólnego grania wypowiedzieli do siebie na wzajem więcej niż kilka słów".
J.R: "Porozmawialiśmy z Georgem szczerze i otwarcie. Nie mam nic do niego, żadnych animozji. Po prostu
nie mogliśmy już dłużej razem pracować. Czasem ludzie się zmieniają i przerastają się. Czasem muszą iść
dalej osobnymi drogami. To smutna i trudna lekcja życiowa, która jest częścią dorastania". Postanawiają
także robić wszystko, o co zostaną poproszeni w ciągu 2 następnych lat. To miała być już ostatnia próba...
1995
Na samym początku roku, kilka tygodni po usunięciu Georga, szczęśliwie znajdują nowego bębniarza.
Menedżer Dollsów, Pat Magnarella z Third Rail Management, jest również menedżerem grupy Careless,
która właśnie przestaje istnieć, i której perkusistą jest Mike Malinin. Jeszcze w styczniu Pat wysyła demo
Careless Johnowi i Robby'emu. Chłopcy stwierdzają, że Mike by im pasował. Pat dzwoni do Mike'a
informując go o odejściu Tutuski z Goo Goo Dolls. Pyta czy nie byłby przypadkiem zainteresowany
dołączeniem do Lalek. Mike odpowiada "tak" z dwóch powodów. Po pierwsze sam jest aktualnie bez zespołu.
Po drugie... od wielu lat jest fanem Goosów, ma wszystkie ich nagrania, zna cały dotychczasowy materiał.
Wydawca wypuszcza single zwiastujące nowy album. Wybiera "Only One" i "Flat Top" do promocji radiowej,
powstają klipy do tych kawałków. Nie przynosi to jednak zbyt dużego rezultatu. Wtedy zapada decyzja o
kolejnym singlu... Nagle wpływowa stacja radiowa z Los Angeles, KROQ, zaczyna intensywnie grać "Name",
balladę akustyczną Johna "zakopaną w środku albumu to może nikt jej nie usłyszy...". Tego utworu
początkowo Metal Blade nie chciał nawet wydać na singlu. Wkrótce staje się on ogromnym przebojem
granym przez wszystkie amerykańskie stacje. To pierwszy duży ogólnokrajowy hit zespołu. Po 10 latach gry
w małych klubach oraz "gwiazdorstwa" sięgającego kręgów oddziaływania studenckiej rozgłośni w Buffalo, to
punkt zwrotny, prawdziwy uśmiech losu.
Dla Johna kreacja "Imienia" jest ponadto znaczącym momentem w jego karierze autora piosenek.
J.R: "Po raz pierwszy poczułem się jak twórca, a nie jedynie gitarzysta". A gdyby "Name" się nie
wydarzyła... J.R: "Zamierzałem wrócić do szkoły albo coś w tym stylu."
Wraz z sukcesem przychodzą niestety także kolejne problemy. Ten delikatny utwór stoi w sprzeczności z
dotychczasowym imagem Goo Goo Dolls. Wielu fanów, rozczarowanych utratą własnego sekretnego
"kieszonkowego" bendu, odwraca się od Lalek po sukcesie związanym z przebiciem się "Name". Poza tym
pojawiają się przykre głosy krytyków: "Goo Goo Dolls się sprzedali". Tymczasem... J.R: "Każdy z naszych
wcześniejszych albumów zawierał przynajmniej jedną balladę akustyczną (patrz: "James Dean", "Two Days
In February", "We Are The Normal", potem również "Name", "Acoustic#3", "Sympathy"). Wynika to z tego,
że wciąż jeszcze tkwię w mentalności posiadania "stron B" na albumach i odwracania ich. Zespoły takie jak
np. the Beatles miały w zwyczaju zamykać każdą ze stron swych albumów balladą." M.M: "Teraz,
niezależnie od tego co zrobimy, to sytuacja bez wyjścia. Jeśli nie umieścimy piosenki akustycznej na
albumie ktoś powie: Próbują odzyskać dobrą prasę dzięki niepowtarzaniu kolejnej "Name". Jeżeli zaś
umieścimy taki utwór powiedzą: O, chcą zrobić kasę na nowej "Name"."
W marcu, niedługo po wyjściu "Name" na singlu, ukazuje się piąty krążek. Jego tytuł jest słownym żartem z
piosenki Johnny'ego Casha "A Boy Named Sue". W ślad za sukcesem ballady autorstwa Rzeznika, która
staje się później najczęściej granym trackiem 1996 roku, sprzedaje się w Stanach w ilości 3 milionów kopii.
Album ABNG wspina się na listach przebojów, a zespół nie widzi pieniędzy z oczywistych dużych wpływów ze
sprzedaży. Ich honoraria wynoszą nadal po 6 tysięcy dolarów rocznie, co zmusza ich do utrzymywania
równoległych etatów. Robby pracuje jako nocny DJ w stacji radiowej w Buffalo. Gdy sam osobiście
prezentuje swój własny przebój czuje się postawiony w delikatnie rzecz ujmując "niezgrabnej" sytuacji.
Muzycy podejmują 9miesięczną batalię prawną z Metal Blade. Oskarżają wydawcę o wypłacanie im
minimalnych tantiem i doprowadzenie na skraj bankructwa. Udaje im się wyplątać z krzywdzącej umowy i
wynegocjować nową bezpośrednio z Warner Bros., dystrybutorem Metal Blade, która zapewnie im lepsze
honoraria i pozwala wreszcie żyć jedynie z ich pracy jako muzyków. Ale John płaci za tą wojnę wysoką cenę.
Nie wytrzymuje stresu, nacisków i oskarżeń. Popada w depresję. Twierdzi, że już nie potrafi pisać... Po raz
pierwszy odczuwa na sobie spojrzenia milionów oczu. Rozumie, że teraz wszystko będzie inaczej, że odtąd
będzie tworzył pod presją.
J.R: "Moja blokada kompozytorska wydarzyła się zaraz po tym gdy skończyliśmy trasę koncertową ABNG.
Po raz pierwszy w życiu nie miałem żadnej innej pracy poza byciem w zespole. Razem z Name przyszedł
sukces, ale i dostaliśmy po tyłkach. Do tej pory byliśmy zawsze kapelą undergroundową z poparciem
krytyków, ale kiedy zaczęliśmy wreszcie zarabiać jakieś pieniądze na naszych nagraniach, poparcie to
nagle zniknęło. Pojawiły się za to głosy mówiące o tym, że się sprzedaliśmy. To bolało. Potem mieliśmy
problemy prawne z naszym poprzednim wydawcą. Odechciało mi się grać i pisać. Wszystko to działo się w
okresie kiedy wiele zespołów miało swój jeden hit i na tym się kończyło. Bałem się, że to mógłby być taki
moment również dla nas. Że to był ten mój jeden hit ("Name") i już po mnie. Miałem wrażenie, że wszyscy
czekają na mój upadek".
John jest przekonany o tym, że opuścił go talent. Przynosi Robby'emu kolejne kompozycje i nazywa je
śmieciami. Pośród nich znajdują się "Slide", "Broadway" czy "Black Balloon", które staną się potem sercem
ich nowego albumu. R.T: "W tym czasie John zagrał mi jakieś 50 kawałków, o których sądziłem że były
niewiarygodne. Czułem, że mielibyśmy z tego około dwóch albumów, które można było nagrać. To była
kwestia jego wiary w siebie."
Johnny szuka pomocy gdzie tylko może. U psychoterapeuty w Nowym Jorku, u pisarki i psycholog Jill
Cooper, która radzi mu odgrodzić się od świata zewnętrznego, u Roba Rotella, który opowiada mu o kanji
(John tatuuje sobie 6 japońskich symboli na wewnętrznej stronie prawego ramienia. Śmieje się, że jest
chyba "jedynym facetem na świecie, który nosi lecznicze tatuaże"). Kluczowym momentem jest przypadkowe
spotkanie w korytarzu studia nagrań ze znajomym, producentem filmowym Donem Wasem (wyjaśnia on
Johnowi, że kiedy sam miał podobny problem oglądał filmy i udawał, że pisze do nich muzykę). Już wkrótce
Johnowi nadarzy się okazja, by wykorzystać zasłyszaną radę Dona...
1998
Dollsi przygotowują nowy album. Podczas gdy z głowy Johna wychodzą same "śmieci", za sprawą nowego
menedżera z Atlas / Third Rail, zostaje on zaproszony do Los Angeles by obejrzeć przygotowywane właśnie
"Miasto Aniołów", z widokiem na napisanie czegoś do soundtracku. Jeszcze tego samego wieczoru powstaje
"Iris". To pierwszy moment od dłuższego czasu kiedy John decyduje się powiedzieć coś światu. Pisząc utwór
stara się uczynić to jakby z perspektywy Setha, ale krytycy dopatrują się także pewnych bardzo osobistych
przemyśleń i emocji: potrzeby zrozumienia, zauważenia przez ludzi czegoś głębszego niż jedynie korzyści
materialne i sława (Refren "Iris": "I nie chcę by świat mnie widział, bo nie sądzę by potrafili to zrozumieć.
Kiedy wszystko zmierza ku upadkowi chcę tylko byś wiedziała kim jestem").
J.R: "Iris zaczęła przyciągać uwagę w czasie gdy pracowaliśmy nad albumem DUTG.To pomogło mi
skonsolidować resztę piosenek". "Przyciąganie uwagi" przemienia się wkrótce w gigantyczny sukces, który
po raz pierwszy sięga dalej niż USA. To, co się dzieje później, otwiera zespołowi drzwi na cały świat... "Iris"
okupuje szczyty list przebojów przez 14 tygodni i przeszywa Amerykę wzdłuż i wszerz. M.M: "Name była
bardzo znaną piosenką, ale nikt nie wiedział kto ją wykonuje. Iris dała naszym piosenkom twarz". Co
ciekawe, utwór nie zyskuje początkowo aprobaty reżysera "Miasta Aniołów". J.R: "Zabroniono mi nazywać
reżysera filmu cieniakiem. Ale reżyser był cieniakiem. Orzekł, że piosenka jest zbyt agresywna. A ja
powiedziałem mu, że to najspokojniejsza piosenka jaką w życiu napisałem!". R.T: "Po Iris byliśmy zmuszeni
coś zrobić. Musieliśmy mieć coś na taśmie w ciągu 2 tygodni, a kiedy skończyliśmy, spojrzeliśmy na siebie
i pomyśleliśmy 'A jednak się udało...' I wtedy piosenki zaczęły wysypywać się z Johna, bo tak naprawdę one
już od dawna w nim były".
22 września wychodzi w Stanach zarejestrowany w studiach Track Record w L.A. szósty album zespołu,
"Dizzy Up The Girl", który zaledwie w ciągu 6 miesięcy staje się albumem podwójnie platynowym. Na tej
płycie porzucona zostaje już jakakolwiek równość twórcza. Takac komponuje i wykonuje 4 piosenki, ma
również swój udział w tekście jeszcze jednej. Rzeznik wykonuje 9 utworów i 8 z nich komponuje
samodzielnie. Rola Johna w zespole znacząco rośnie. Staje się głównym twórcą muzyki i głównym wokalistą.
To on jest także autorem kawałków, które wychodzą na singlach i zdobywają wysokie pozycje w
notowaniach ("Slide", "Dizzy", "Black Balloon", "Broadway").
1999
Na początku roku "Iris" otrzymuje 3 nominacje do Grammy, najbardziej prestiżowej na świecie nagrody
przemysłu muzycznego, w trzech kluczowych kategoriach. Niestety, w ręce zespołu nie trafia żadna
statuetka (to okres święcenia triumfów przez titanicowy szlagier Celine Dion). Jednak producent Dollsów,
Rob Cavallo, otrzymuje nagrodę w kategorii "Producent Roku", a amerykańska telewizja muzyczna VH1
honoruje "Iris" tytułem "Filmowej Piosenki Wszechczasów" oraz "Trzeciej Piosenki Dekady".
27 października zespół występuje gościnnie w jednym z odcinków "Ulicy Sezamkowej". Na potrzeby tego
programu przerobiony zostaje utwór "Slide". Powstaje nowa jego wersja, "Pride", którą wraz z Dollsami
wykonuje nie byle kto, bo sam...Elmo ;) Piosenka zawiera przesłanie dla małych widzów o tym, jak
postępować, by potem móc czuć się dumnym (z tekstu "Pride": "Kiedy zrobiłeś coś najlepiej jak umiałeś...
czujesz się naprawdę dobrze! Czujesz tą dumę! Musisz ją czuć! Pomogłeś mamie upiec ciasto, upadłeś i nie
płakałeś, pościeliłeś swoje łóżko, powiedziałeś abecadło..."
GGD dają serię trzech koncertów w rodzinym Buffalo. Organizują przy tej okazji ogromną "kampanię
zabawkową". Proszą posiadaczy biletów o przyniesienie ze sobą jakiejś zabawki, w zamian za które otrzymują
zdjęcia zespołu wraz z autografami. Udaje się zebrać 5 tysięcy zabawek. Część z nich trafia do małych
mieszkańców Buffalo w trudnej sytuacji.
Pod koniec roku Goosi udają się w "Trasę Świąteczną". Odwiedzają amerykańskie bazy wojskowe w Europie
by podnieść morale żołnierzy, którzy muszą spędzać Święta Bożego Narodzenia z dala od domów i rodzin.
Grają koncerty w 6 różnych placówkach europejskich. Przywożą ze sobą również drugą część zabawek
zebranych w Buffalo. Otrzymują je osierocone dzieci w Bośni.
19 grudnia w Sigonella na Sycylii ma miejsce niegroźny na szczęście wypadek lotniczy. Na pokładzie
wojskowego samolotu znaduje się 30 pasażerów, wśród nich członkowie zespołu, którzy wracają właśnie z
ostatniego koncertu jaki zagrali w miejscowości Tuzla (Bośnia). Pilot C9 stara się wylądować w czasie
potężnej ulewy. Podchodzi do lądowania dwukrotnie. W końcu próbuje raz jeszcze. Samolot wpada w poślizg
na mokrym pasie. Uszkodzeniu ulega mechanizm lądowniczy i jedno ze skrzydeł. Żaden z pasażerów nie jest
poważnie ranny, jednak wszyscy muszą opuścić samolot za pomocą ześlizgni ratunkowych. Prewencyjnie
trafiają do włoskigo szpitala.
2000
Nowy, 2000 Rok, zespół wita na nowojorskim Time Square, biorąc udział w programie MTV "2 Large"
transmitowanym na żywo. Wcześniej "ściga" Nowy Rok przelatując z Londynu do Nowego Jorku.
Rok rozpoczyna się od kolejnej nominacji do nagrody Grammy, która znowu pozostaje jedynie i aż
nominacją. Szanse "Black Balloon" przy tanecznych rytmach Carlosa Santany są znikome...
1 lipca zapoczątkowuje swoje istnienie oficjalna strona internetowa Goo Goo Dolls. Bazą dla jej stworzenia
są wspaniałe i profesjonane witryny prowadzone już wiele lat wcześniej przez oddanych amerykańskich
fanów, którzy zdołali zebrać mnóstwo informacji. Niewątpliwymi atrakcjami www.googoodolls.com są listy
pisane do fanów, z których można dowiedzieć się co aktualnie słychać w zespole (Daily Goo) oraz
możliwość wysłania emaila bezpośrednio do Goosów (Write The Goos). Stronę administruje Miyoko (obecnie
podobno już żona Robby'ego). Pliki Daily Goo ładowane są codziennie o 7 rano czasu Los Angeles.
Członkowie zespołu pozostają ze sobą w stałym kontakcie, publikowane informacje pochodzą z ostatnich
24 godzin.
4 listopada Dollsi uczestniczą w ceremonii Radio Music Awards jako nominowani. Ku zdumieniu i niekrytej
radości zostają wywołani po odbiór statuetki.
2001
29 maja w USA wychodzi krążek "What I Learned About Ego, Opinion, Art & Commerce", amerykańska
wersja kompilacji 22 utworów pochodzących z 6 dotychczasowych albumów Lalek. W ciągu następnych
tygodni płyta ukazuje się na całym świecie w wersji "zamorskiej", zatytułowanej "Ego, Opinion, Art &
Commerce" (polska premiera: 11.06.)
John kontynuuje pracę przy disneyowskiej produkcji "Treasure Planet", której premiera w Stanach
planowana jest na 27 listopada 2002 roku. W filmie mają znaleźć się dwie piosenki w jego wykonaniu,
prawdopodobnie ma również użyczyć głosu jednemu z bohaterów.
Latem Dollsi ponownie wchodzą do studia by nagrać kolejny, ósmy już, album zatytułowany "Gutterflowers",
na którym znajdzie się 12 zupełnie nowych utworów.
21 września John bierze udział w telewizyjnym koncercie "America: A Tribute To Heroes" transmitowanym
przez wiele stacji radiowych i telewizyjnych na całym świecie (w Polsce: TVP1, TVN, Polsat, Puls). Wraz z
muzykami Limp Bizkit wykonuje "Wish You Were Here", kultowy utwór Pink Floyd. Wspomaga ich zarówno
instrumentalnie (jedna z trzech akustycznych gitar), jak i wokalnie (duet z Fredem Durstem). Pomysł na
gościnny udział Johna pochodzić ma podobno od wywodzącego się z Buffalo technicznego basisty Bizkitów.
W czasie kilkugodzinnej bezpośredniej transmisji telewizyjnej za pomocą specjalnie uruchomionej linii
telefonicznej (obsługiwanej tego wieczoru przez największe gwiazdy Hollywood) oraz stronę internetową
organizatorzy programu zbierają pieniądze dla ofiar ataków terrorystycznych sprzed zaledwie 10 dni.
20 października cały zespół zostaje zaproszony do wzięcia udziału w "The Concert For New York City"
mającym miejsce w nowojorskim Madison Square Garden, kolejnej akcji środowiska muzycznego
organizowanej po wrześniowych wydarzeniach w USA, tym razem przez samego sir Paula McCartney'a. Jej
celem jest wsparcie Fundacji Robin Hooda. W koncercie, obok wielu znanych muzyków (w tym prawdziwych
legend jak The Who, Eric Clapton, Elton John, Mick Jagger czy David Bowie), uczestniczy również m.in.
burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani oraz 6000 nowojorskich strażaków i policjantów. GGD wykonują
"Iris" oraz "American Girl" (cover utworu Toma Petty).
Nazajutrz (21 października) przenoszą się do Waszyngtonu, drugiego miasta które ucierpiało 11 września.
Wykonują "Slide", "Iris" oraz "American Girl" podczas koncertu "United We Stand", z którego dochód ma
zasilić konto Amerykańskiego Czerwonego Krzyża, ten zaś ma go przekazać na rzecz ofiar ataku. Biorą
tym samym udział we wszystkich trzech wielkich koncertach charytatywnych, które odbyły się po zamachach.
30 grudnia Goo Goo Dolls występują na koncercie "Home For The Holidays". To kolejny koncert
charytatywny, tym razem w rodzinnym Buffalo. Dochodzi do skutku z kilkudniowym opóźnieniem ze względu
na rekordowy w historii miasta dwumetrowy opad śniegu, który je kompletnie paraliżuje.
( *Na niniejszej stronie zamieszczono
trochę faktów dotyczących zespołu, które miały miejsce do momentu
powstania tej witryny. Jak wiadomo, historię tworzy każdy kolejny dzień.
Jeśli chcesz wiedzieć, co dzieje się potem - sprawdzaj NIUSY :)
INSPIRACJE MUZYCZNE ZESPOŁU:
Replacements, Ramons, Kiss, Triumph, Rolling Stones, Beatles, Clash, The Who, Pink Floyd, Sex Pistols,
Cheap Trick, Plimsouls, Blue Oyster Cult, Prince, The Damned, Devo, The Plasmatics, Dead Boys Fear,
The Dickies, Buzzcocks, Dramarama, Husker Du, Al Di Meola, Joe Jackson, Elvis Costello, David Bowie
|